czwartek, 11 listopada 2010

Dobra praca

Mam dobrą pracę. Określenie "dobra" jest tylko w pewnym sensie prawdziwe. Dla wielu taka praca to szczyt marzeń. Dla mnie to dobrze płatna śmierć zawodowa. Pieniądze są niewspółmiernie duże do tego, co aktualnie robię. Nie chciałbym zarabiać mniej - wręcz przeciwnie, raczej wolałbym robić coś bardziej wartościowego. Otuchy dodaje mi spostrzeżenie, że moi wrogowie, którzy zarabiają co najmniej tyle samo, robią jeszcze mniej niż ja i wcale im to nie przeszkadza.
 
Czasami mówię sobie, że odcinam kupony od wcześniejszych dokonań. Możliwe też, że to cena mojego potencjału. Niestety dawne dokonania odchodzą w niepamięć, a potencjał się wyczerpuje. W pewnym momencie może się okazać, że nikt już nie kojarzy moich dokonań ani nie wierzy w mój potencjał. Wtedy moi wrogowie, którzy nie mają ani jednego ani drugiego chętnie mi dokopią.

Nie zawsze tak było - spotkał mnie typowy los uczestnika dużego przedsięwzięcia. Na początku działasz, coś budujesz, coś zdobywasz, jest dobrze. Potem, kiedy zbudowane, dbasz, żeby się nie zawaliło. Solidna budowla stoi pewnie i nie masz co robić. Zaczyna się rutyna i nuda. Potem dostajesz podwyżkę i przez jakiś czas jesteś zadowolony, bo możesz sobie kupić więcej gadżetów. Wraca nuda - wpadasz na pomysł, żeby się czegoś nauczyć i wykonujesz wymyślone przez siebie zadania. Po jakimś czasie masz dość i zaczynasz robić to, co Twoi wrogowie. Obijasz się, aż do chwili, kiedy już nawet nie chce Ci się wejść do internetu. Wtedy zaczynasz szanować swoich wrogów, którzy są dużo bardziej odporni i już rozumiesz dlaczego to oni zostali menadżerami. Ja znajduję się właśnie w tym punkcie kariery.
 
Moja żona twierdzi, że Kryzys spowodowany jest przez beznadziejną pracę. Istnieje też możliwość, że oceniam pracę przez pryzmat mojej depresji. Łatwo to sprawdzić. Albo nowa praca pełna wyzwań zlikwiduje Kryzys, albo znowu wyda mi się nudna. Zmiana pracy jest ryzykowna, ale nie tak bardzo jak romans. Jeżeli efekt ma być podobny, to warto spróbować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz